Dziś kolejny wpis w ramach Projektu Przygody z książką:
Tym razem pokażemy Wam nasz podróżny zestaw książkowy, gdyż nadajemy z wyprawy:)
Z racji ograniczonego miejsca bagażowego pojechały z nami cztery książeczki. Wróci znacznie więcej, bo w trzecim dniu pobytu poza domem, Humiszak wzbogacił się już o trzy nowe pozycje do biblioteczki :) A to jeszcze nie koniec.
A co z nami pojechało?
1. Miasteczko Mamoko (Aleksandra i Daniel Mizielińscy, wydawnictwo Dwie Siostry):
Jedna książka, a mnóstwo możliwości! I choć ja sceptycznie do niej podchodziłam, to Humiszak pokochał :) Wyszukujemy więc postaci i przedmioty, opowiadamy historie, śledzimy losy ulubionych bohaterów, wymyślamy dialogi i ciągle znajdujemy coś nowego :)
2. Babo chce (Eva Susso, wydawnictwo Zakamarki):
Och, to była miłość od pierwszego wejrzenia! A to dzięki cioci Ewie (pozdrawiamy i dziękujemy!). Humiszak dostał całą serię ('Binta tańczy' i "Lalo gra na bębnie'), która od razu stała się hitem ostatnich dni. Ustalił również harmonogram czytania i podczas jednej sesji musimy przeczytać wszystkie trzy. Na wyprawę zabraliśmy ulubioną, a o wszystkich napiszemy wkrótce więcej:)
3. Elmer (David Mckee, wydawnictwo Papilon):
Wciąż uwielbiany! Zwłaszcza odcinek o dziadku. Bez niego nie ma drzemki, a przed snem daje ukojenie. Więcej o Elmerze pisaliśmy tutaj :) Nasza kolekcja się powiększa. Brakuje nam historii o wężu i szczudłach. Macie może? Polecacie? Którą opowieść najbardziej lubicie?
4. Motor Marka (Beaumont Emilie, Belineau Nathalie, wydawnictwo Olesiejuk):
Na serię 'Mały chłopiec' trafiliśmy w bibliotece. A raczej Humek sam trafił buszując między regałami. Zabraliśmy do domu i...nie było rady! Trzeba było zacząć kolekcjonować kolejne części ;P Wierszowany tekst, przyciągające wzrok ilustracje i rodzice mają zajęcie na długo ;) Historia o motorze aktualnie na tapecie, więc to ona pojechała z nami, ale już ma towarzystwo :)
Bez książek więc ani rusz!
A jakie książki Wy spakujecie do walizki?
Pozdrawiamy!
Na Elmera zasadzam się od dłuższego czasu. Rzucam okiem tu i tam i widzę spory szał na jego punkcie, a długo nie byłam do tej książki i postaci przekonana. Jakoś tak, ten wpis (oraz poprzedni, który zalinkowałaś - te zabawy są świetne!) mnie przekonał i Elmer ląduje na liście zakupowej. Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy Evę Susso, a to za sprawą "Yeti". Pisałam o niej na blogu jakiś czas temu. super, pozdrawiam, mamatywna.pl
OdpowiedzUsuńMamoko jest dobre zawsze i wszędzie, w każdej odsłonie! A napisz jeszcze, co takiego kupiliście na tym wyjeździe?
OdpowiedzUsuńWspaniale, mój synek też uwielbia książki. Z serii o małym chłopcu ma "Helikopter Piotrka" i "Sanie św. Mikołaja". Piotruś bardzo lubi ostatnio "Pana Hilarego", "Bardzo głodną gąsienicę" oraz "Auto" i "Dziękuję Ci Boże". W każdym miesiącu jest faza na inne książki ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
"Motor Marka" to ulubiona książeczka synka mojego brata który notabene ma na imię Marek ;)
OdpowiedzUsuńMateusz nie pokochał Elmera ;)
OdpowiedzUsuńMy zawsze zabieramy ze sobą jaką książkę Lindgren. Ostatnio "Dzieci z ulicy Awanturników". Poza tym "Piaskowy wilk", "Wielka księga Basi", "Kajtek i miś" + jakaś obrazkowa. Nasz bagaż do najlżejszych nie należy ;)
Wreszcie muszę kupić Elmera i Mamoko!:) Mam nadzieję, że małej również przypadnie do gustu Babo bo planuję kupić w najbliższym zamówieniu.
OdpowiedzUsuńU nas też Babo i spółka długo królowały :) Do tego Księga Dźwięków, którą córeczka potrafi już w całości "przeczytać" i własnoręcznie przygotowana przeze mnie "cicha książeczka" do zabawy - potrafi zająć Zuzę na długo, wiec w samochodzie jest przydatna. :)
OdpowiedzUsuńElmera czytałam i bardzo mi się spodobał, za jakiś czas zaprezentuję go i Zuzince.