Co my tutaj mamy...;)
No tak, zaczęło się od tego, że całkiem niedawno Paskud zapytał, czy nie zechciałabym zostać Panią Paskudową, no i się zgodziłam, a co!;) W związku z tym wzięłam w obroty taki smutny czarny kalendarz, któremu nadałam nową szatę. Nie chciałam cukierkowych różowych kolorów, więc postawiłam na delikatny zieleń z napisami (identyczny egzemplarz jest do wygrania w moim candy):
Od jakiegoś czasu też łaził za mną arbuz, no i dałam mu szansę;) Krzywy jak nie wiem, ale nie widać, prawda?;P
Ach... arbuzik słodki i uroczy :)A krzywości tu nie widzę...perfekcyjny!Buziak:)
OdpowiedzUsuńPani Paskudowo? -To wspaniała nowina-gratuluję.
OdpowiedzUsuńA tytuł?-Rewelacyjny! "Ślubnik"(przed)-jest w sam raz.
Dobrze temu kalendarzowi...
Teraz po liftingu może z dumą stać na Twojej półce, ba... dostał drugie życie-można by rzec...
A arbuzy tak mają, że mniej więcej są gładkie i proste. Zatem więcej niż mniej-Twój arbuzowy brelok jest idealny!
Super prace!!!
Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńŚlibnik bardzo ładny, nie przesadnie ozdobiony. Bardzo mi się podoba.
Za mną też od jakiegoś czasu chodzi arbuz ;) Tylko w formie "konsumpcyjnej". To przywieszka, pluszak czy saszetka?
Pozdrawiam serdecznie
bizuterium.blogspot.com
Droga przyszła Pani Paskudowa po pierwsze gratuluję z całego serducha ! :)
OdpowiedzUsuńPrzed Ślubnik - fajny i pomysłowy a arbuzik taki pyszniutki ...mniammm
Arbuz jest po byku :) super!
OdpowiedzUsuńArbuz rządzi :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z JaMajką :) Watermellon totally rulez!!! Przepiękny jest, taki soczysty :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zaręczyn :).
OdpowiedzUsuńŚliczne prace :).
Peninko-Ty jak zawsze z dużą dawką pozytywności, dziękuję!
OdpowiedzUsuńmikilukasza-Pani Paskudowa bardzo dziękuje za ciepłe słowa:)
Avarill-arbuz jest przywieszką/brelokiem. Dziekuję za pomysł z saszetką;)
Panie Kurczakowy-już pomogłam;P
ciociu Rydio-wielkie dzięki:)
FojAga-Twój komentarz bardzo mi poprawił humor!
JaMajko-dziękuję:)
carrot-posyłam uściski:)
AgnieszkoMD-dziękuję!