Wczoraj swędziały mnie ręce na majstrowanie, no i musiało coś powstać;) Padło na tag-zawieszkę. W sumie nic szczególnego, ale fajnie jest mieć czas na klejenie, wycinanie, bałaganienie i brudzenie, nieprawdaż?;)
Dziś zajęłam się czymś grubszym-dosłownie i w przenośni;) Był sobie bowiem taki oto nieaktualny kalendarz, który dziś wieczorem stał się... O tym jutro, dobrze? Fotki zrobię przy naturalnym świetle.
Jeszcze raz zachęcam do wzięcia udziału w moim CANDZIOCHU;)
Zawieszka rewelacyjnie ozdobiona!
OdpowiedzUsuńNawet metkę z kodem kreskowym udało się wykorzystać!
SUPER!!!
JESTEM CIEKAWA EFEKTU Z KALENDARZEM!
Wrócę napewno, by go podziwiać...
mikilikasza-bardzo dziękuję za niezwykle miłe słowa:)
OdpowiedzUsuń