Ależ jestem ponatychana!:D Na Scrapfeście było fantastycznie! Fajnie było zobaczyć się w realu, wyściskać, pośmiać i wymienić doświadczeniami:) Mam tylko jedną fotkę, ale jaką!;) (u góry arte banale i samara84, a krzykacze w osobach Jasz, Nuli i mojej;))
No i jak wróciłam do domu, to musiałam się jakoś wyżyć i powstał wpis do art journala, o: