Pamiętam swoje pierwsze MEMO. Znalazłam je pod choinką, gdy miałam kilka lat. Zapadło w mej pamięci na zawsze, bo kojarzy mi się z pięknymi wspomnieniami. Jakimi? A no takimi, że graliśmy w nie całą rodziną i wszyscy mieliśmy frajdę. Pamiętam te emocje, rywalizację, wybuchy śmiechu i dopingowanie się nawzajem. To właśnie dzięki tej grze mogliśmy wszyscy usiąść przy stole i po prostu grać: mama, tata, siostra, brat i ja.
I teraz, gdy Humek podrósł na tyle, by również grać, cieszę się jak szalona!
Najpierw sami stworzyliśmy własną wersję, wykorzystując wydruki od Digital Paper oraz sklejkowe kółka od the MINI art:
A później mieliśmy okazję przetestować MEMORY na 3 sposoby od Kapitana Nauki (wydawnictwo Edgard) i przepadliśmy!
Karty zaskoczyły mnie swoją wielkością, bo są duże (11x11cm). Nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się maluszków ;-) Dzięki temu małe rączki z łatwością nimi manipulują.
W oko wpadły mi ilustracje zwierząt. Są niby proste, ale specyficzne i takie... nieoczywiste.
No i kupiły mnie swoją uniwersalnością. Bo nie wiem, czy wiecie, ale mam bzika na punkcie wielozadaniowości przedmiotów ;)
Memo jest odpowiednie dla dzieci 2+, 4+ i 6+. Dlaczego?
Bo ma stopniowane poziomy trudności. Każdy wariant gry skupia się na ćwiczeniu innej umiejętności:
2+ pamięć: tradycyjna wersja gry: zapamiętujemy, gdzie leży drugi element z pary
4+ spostrzegawczość: szukamy, czym różnią się ilustracje w danej parze (w każdej są 3 różnice)
6+ refleks: jako pierwsi znajdujemy wszystkie trzy różnice
Spędziliśmy z grą wiele ciekawych chwil, dlatego polecamy jak najbardziej!
Do wyboru, obok wersji "Zwierzyniec" jest również wariant "Co robimy".
A do jutra TUTAJ możecie je kupić z 20% rabatem!
Dobrej zabawy!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Twoje słowa mają moc:-)
Dziękuję!