30.12.2010

Ku uśmiechom

Waszym, pokazuję kilka zdjęć wygrzebanych w święta z pudła podczas pobytu w domu. Wszystkie mają wspólny mianownik-spotkanie. To dzięki ostatniej słoikowej inspiracji (w której jestem modelką:P) sięgnęłam po kolejne z serii. Popatrzcie tylko, czyż Ci Mikusie nie są uroczy?;)
No to zaczniemy chronologicznie:

-mała pulchna Humka i jej brat w towarzystwie świętego w okularach:)


- kolejny Mikołaj w tej samej tiarze, co poprzednik, z czarnymi wąsami, białymi butami (czad!) i śliczną choinką-hahaha:D W roli krakowiaka mój brat ubrany w strój wykonany przez Mamę:) Pamiętam jak dziś, jak spodnie malowane były pisakiem:P


- a tu Mikuś straszydło i choć grał go mój tata, to siostra i tak się bała (spójrzcie na tę minę:P) A Mama tutaj była poduszką bezpieczeństwa;) Po lewej brat również w stroju wykonanym przez Mamę-tym razem jako Rambo:P


- tutaj siostra już się nie bała-wręcz przeciwnie, choć ten Mikuś jest przerażający (a w dłoni trzyma kij od szczotki;))

Pamiętam, że mieliśmy w domu maskę mikołajową, której przeraźliwie się baliśmy. I choć zakładał ją Tata na naszych oczach, to i tak były płacze i krzyki;)

Porcja wspomnień na dziś zakończona.
Z pozdrowieniami,

6 komentarzy :

  1. Czadowych Mikołajów miałaś:)Fajnie się czyta takie wspomnienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze zdjęcie jest prześliczne :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ciężkie czasy dla Mikołajów. pod względem estetycznym. ;)

    nie sposób się nie uśmiechnąć.

    OdpowiedzUsuń
  4. to były kreatywne czasy!!!! pamiętam jak biedne mamy goniły po sklepach zeby mikołajowi strój uszyć hi hi . A o strojach na bale karnawałowe już nie wspomnę!!! Ja raz zrobiłam dla mojego brata zbroję Z PAPIeRU !!!! była boska!! nawet nakolanniki ( składająca się ) były , hełm z przyłbica opuszczaną i wszystko polmalowane farbą srebrzanka do kaloryferów!!!! ale to był czad brat zrobił w przedszkolu furorę!!! a ja byłam z siebie taka dumna!! ciekawe czy jakaś fotka się uchowała ..hm musze poszparać *** Buziaczki Humko i cudownego roku Ci życzę
    PS . po tym wyczynie młody zażyczył sobie motor z papieru.....miał bidulek fantazje nie ???

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne siorex:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też się bałam Mikołaja. Straszne były te przebrania

    OdpowiedzUsuń

Twoje słowa mają moc:-)
Dziękuję!