Dawno nic nie majstrowałam, ale jak dziś wpadłam w objęcia weny, to nie mogłam się wyrwać;) powstało co nieco, ale teraz mogę pokazać tylko cząstkę tegoż. Jak rzadko jestem zadowolona z efektu:)
edit: zapomniałam dodać, że motyl jest...metką! Troszkę się nim zajęłam i już nie jest metkowy, prawda?;)
Wspanale i uroczo wykorzystałaś wenę twórczą:)Piękne kolorki:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam motyle:)
OdpowiedzUsuńHumka, kiedy się pojawisz? Mam Twoje pomponiki;)
Świetna wyszła:D
OdpowiedzUsuńR.
Koleżanka szaleje ;) Korzystaj z weny ile się da,a do liftowania zapraszam wszystkich chętnych ;)
OdpowiedzUsuńW piątek wyślę na maila co liftujemy :)
Peninko-dzięki wielkie:)
OdpowiedzUsuńLudko-dziękuję! Myślę, że niedługo się spotkamy, bo już się stęskniłam...
R.-:*
Rydio-bardzo się cieszę i dziękuję:)