18.10.2015

Zabawy z niemowlakami 6m+ (część 1)

Jakiś czas temu w pewnej grupie mam prowadziłam wyzwanie zabawowe dla dzieci 6m+. Postanowiłam zebrać pomysły, bo może i Wam się przydadzą?

Dziś pierwsza porcja propozycji.



1. Eksploracja przyrody:
Kładziemy maludę na trawie, pozwalamy dotknąć liści, drzew czy owoców. To są świetne doznania sensoryczne! W sezonie jesiennym sprawdzą się kasztany, szyszki czy orzechy. Trzeba jednak uważać, by nie uległy konsumpcji ;)



2. Tematyczny koszyczek:
Gromadzimy w pojemniku przedmioty dobrane tematyczne. Mogą to być różne piłki, szczotki, zakrętki, książeczki czy co innego przyjdzie Wam do głowy.



3. Masażyk do wierszyka:
Możecie dotykiem opowiadać wymyślone historie na pleckach dziecka lub skorzystać ze znanych wierszyków. Przy okazji polecam książkę pełną takich masażyków.




U nas Humek w roli masażysty:




4. Czarny-biały:
Pokażmy maluchom przedmioty w tych kolorach, książeczki, karty.  Dzieciaki lubią kontrastowe barwy, no a ich oczka ich potrzebują. U nas w użyciu także książeczka zrobiona przez Humka dla siostry:




5. Pływające kostki lodu:
Dla maluchów to niesamowite doświadczenie. U nas, zanim kostki wylądowały w wodzie, były najpierw poznawane wielozmysłowo  i starszak miał frajdę!






6. Pudełko niespodzianka:
Wystarczy pudełko, choćby po chusteczkach, kilka skrawków materiałów i włala! Zabawa przednia:)





7. Lustereczko:
Pokazujemy maluchom ich odbicie w lustrze: może to być małe lustereczko albo wielkie, w którym widać całą postać. Humisia z zaangażowaniem całowała lustrzaną bliźniaczkę ;) a jakie reakcje u Was?





8. Tu pociągnij:
W przykrywce zamykanej puszki robimy otwory, przewlekamy przez nie tasiemki, zawiązujemy od spodu, by nie można ich było wyjąć do końca i wręczamy ku uciesze maludzie:






9. Dotykowa książeczka:
Wystarczy niepotrzebna książeczka, klej lub taśma i skrawki tkanin. Im dziwniejsze, tym lepiej.



10. Sensoryczny tor przeszkód:
Przyklejamy na podłodze rzeczy o różnej fakturze: folię bąbelkową, aluminiową, kawałek tkaniny, pianki czy co przyjdzie Wam do głowy. U nas była śliska tkanina, folia z kasztanami, pianka pod panele, folia bąbelkowa, kiciusiowy kołnierz od płaszcza (wiedziałam, że kiedyś się przyda!), folia z żelem do włosów i koralikami, minky, woreczki z różnym wypełnieniem, klocki i gwóźdź programu dorzucony w ostatniej chwili przez Paskuda: zgrzewka papieru toaletowego (i to zrobiło największą furorę, haha)  Raczkujące maluchy same przejdą tor, a tym niemobilnym można pomóc. U nas zabawa dla dwojga :)






11. Coś grzechocze!
Wrzucamy do puszki/pudełka np. fasolę, groch (pamiętamy o zabezpieczeniu przed otwarciem) i mamy głośną grzechotę. Fajnie, jeśli zrobimy ich więcej o różnym natężeniu dźwięku, wykorzystując siemię lniane, ryż czy kaszę.





Dobrej zabawy!

Druga część zabaw znajduje się TUTAJ :)

14.10.2015

To wszystko moja wina, czyli nowi lokatorzy...

Tak, przyznaję się, to przeze mnie mamy nowych lokatorów w domu: Basię i Franka. Usłyszałam 
o Basi i oczywiście zaczęłam przeszukiwać księgarnie. Na początek wybrałam coś dla młodszych dzieci, czyli wersję o Basi i Franku. Chciałam sprawdzić, czy zaskoczy. Zaskoczyło. I to bardzo! 

W roli głównej rodzeństwo: Basia i młodszy brat, Franek. Ona, przewodniczka pomaga mu 
w poznawaniu świata, na swój uroczo dziecięcy sposób. Sytuacje, jakie mają miejsce w krótkich historyjkach są bliskie temu, co przeżywają maluchy. Franek uczy się ubierać, korzystać z toalety. Uczy się kształtów, kolorów czy liczenia. Bawi się autami, podziwia pojazdy czy poznaje zwierzęta. 
I pewnie to jest sekret tych książeczek. Można każdą historię nabyć osobno lub w zbiorze, takim, jaki
 i my mamy (bo jak szaleć, to szaleć!) :)
Humisia sama uwielbia czytać z Humkiem, przeglądać książkę i ją po swojemu ciamkolić :)



Książka jest u nas w stałym użyciu, nie może odbyć się bez niej żadna drzemka, a każdy nasz gość musi (!) ją przeczytać. Humek nie odpuści, hihi ;-)
Książka zawiera również strony z zadaniami dla dzieci: należy wskazać odpowiednie kształty, dobrać 
w pary, przeliczyć itp.

Zainspirowani ową pozycją, rozpoczęliśmy z Humkiem tworzenie filcowych postaci, które posłużą nam do odgrywania scenek. Na pierwszy ogień poszedł nie kto inny, tylko Franek, służący na razie jako zakładka. 'Uszyliśmy' mu ubranie wzorowane na tym, które nosi w historyjce, a które można mocować przy pomocy rzepów:







Świetnie się przy tym bawiliśmy i z pewnością będziemy dopracowywać nasze dzieło :)

A dzisiejszy wpis jest pierwszym w trzeciej już edycji projektu 'Przygody z książką', które organizuje Dzika Jabłoń.



Tytuł: Wielka księga Basi i Franka
Autor: Zofia Stanecka
Wydawnictwo: Egmont

10.10.2015

DIY - latawiec ze słomek

Hej hej! Jesienna pogoda zachęca do latawcowania :) Dziś pokażemy Wam, jak zrobiliśmy latawiec z tego, co mieliśmy pod ręką. Szybko się robi i ku radości Humiszaka latał pięknie!



Potrzebujemy:
-dwóch grubych słomek
-taśmy dwustronnej
-bibuły
-sznurka
-nożyczek


Słomki związujemy sznurkiem, tworząc krzyż. Zostawiamy dość długi sznurek do puszczania latawca:


Przycinamy nieco jedną słomkę:


Docinamy bibułę:


I przyklejamy ją za pomocą taśmy dwustronnej do konstrukcji ze słomek:



Na dole nacinamy delikatnie i przewlekamy sznurek:


Dowiązujemy do niego kokardki (wystarczy prostokąt z bibuły chwycić w taki sposób):


I gotowe!


Dobrej zabawy!