11.08.2012

tracę zyskuąc ♥

chodzi o serducho. Sprawa trudna. Z jednej strony zyskuję serducho mojego Maleństwa, uczę się go, oswajam i jestem.
Z drugiej-tracę serce do blogowania, szczerze mówię. Jakieś takie dziwne przemyślenia mnie dorywają, że to taka maszynka, którą wciąż trzeba nakręcać, że to jakieś takie sztuczne jest:( Zastanawiam się nad zawieszeniem, zamknięciem... może Wy macie jakieś pomysły jak je na nowo zyskać? A może utwierdzicie mnie w przekonaniu, że warto to zrobić. Dajcie znać, proszę.

Tymczasem pokażę Wam piątkowo-wyzwaniową pracę:
 ScrapMapka#11 na temat Scrapujących Polek (uwielbiam łączyć wyzwania!)


Huma

16 komentarzy :

  1. Myślę, że jako promocja swojej twórczości to blogowanie fajne jest. Taki już mamy ten wirtualno-realny świat. Ale jest to forma praco- i czasochłonna: robienie zdjęć, ich obróbka, właściwy opis... jednakże nigdy bym nie zobaczyła tych wszystkich wspaniałych prac, gdybym nie korzystała z Internetu:) Podsumowując: jak to się mówi- nic na siłę. U mnie zdarzają się mini przerwy, ale zawsze wracam, bo jak na razie, nie widzę innej możliwości eksponowania swoich wytworów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą-ta czasochłonność czasem odbiera radość blogowania. I choć samo napisanie notki jeszcze jakoś da się ogarnąć, to sporo pracy kosztuje 'utrzymanie' się na fali popularności. I niby nikt nie chce być gwiazdą, ale miło wiedzieć przecież, że komuś się coś podoba (jeśli się podoba) i wpadł z wizytą... Dziękuję za Twoje słowa i odwiedziny:)

      Usuń
  2. Humuś ,nic się nie łam :)
    przejdzie samo...
    ja mam teraz przerwę,co nie znaczy,że nie tworzę:)chyba więcej niz do tej pory,tyle,że nie pokazuję i większość,rzeczy mam dla siebie,bo mi się chcialo,z ochoty i potrzeby serca.
    Zmęczyły mnie prace do DT,prace na zamowienie i ogłosiłam urlop.trudno,musi przejść,bo inaczej nie będzie serca w tym co robię
    Buziak i rośnijcie zdrowo:****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro mówisz kochana, że samo przejdzie, to wystarczy cierpliwie czekać:) a pomysł z urlopem dobry-może wykorzystam. Uściski!

      Usuń
  3. to jak tak też mam od pewnego czasu. tak samo jak Asica miałam przerwę, bo mnie zaczęło wszystko już wkurzać :/
    Ja mam to szczęście lub nie, zależy, że nie należę do żadnego DT, nie muszę się spinać na terminy i wysilać na coraz to nowe pomysły, robię to dla własnej i tylko własnej przyjemności. Ale przemyślenia takie same jak Ty. Zrób sobie przerwę, zdystansuj się. To pomaga :) Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bycie w DT daje radość i satysfakcję, ale rzeczywiście czuć bacik;) Ostatnio robię prace głównie w ramach DT... ale już pracuję and tym, by to zmienić. Dziękuję za dobre słowa!

      Usuń
  4. Kinieczku, dzięki temu miejscu mogę podpatrzeć, co Twoje serce, umysł i zdolne rączki tworzą. Z drugiej zaś strony dobrze Cię rozumiem, sama utraciłam "więź" z blogiem. Z tą tylko różnicą, że zorientowałam się, że jak się nie jest na fali, na bieżąco a tylko z doskoku, to zupełnie wypada się z obiegu...
    Decyzja oczywiście należeć będzie do Ciebie, jednak to jest Twoje miejsce, do którego pewne grono na pewno zaglądać będzie. Tym bardziej jeśli dzielić nas będzie wiele wiele kilometrów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, kochana, dziękuję Ci za te słowa! ach, wzruszyłaś mnie:* jeszcze nie znikam, tak tylko głośno myślę:P

      Usuń
  5. Jak to bym chciała być chociaż w JEDNYM DT, bo w moim przypadku terminy MOBILIZUJĄ do działania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mobilizują, a jak! Potwierdzam:) Startuj do DT i powodzenia!

      Usuń
  6. myślę, że zmienna intensywność blogowania, to rzecz normalna, też tak mam czasami bloguję jak szalona, czasami mam przerwy. :-) Ale jeśli mogę Ci cokolwiek doradzić, jako mam dwójki przenajukochańszych maluchów i trzeciego w drodze, żeby nie zwariować w roli mamy, warto mieć coś swojego, odskocznię, inny świat, a świat blogowy ma tą zaletę, że żeby w niego wskoczyć, choćby na chwilkę nie trzeba wychodzić z domu, można spotkać przyjazne i nadające na tych samych falach dusze i złapać "reseta". A to straaaasznie ważne, żeby nie zwariować. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się Humko nie przejmuj. Może tylko blogowanie blednie nieco w porównaniu z tym co się z tobą dzieje :D, bo to w sumie niesamowite jak tam sobie rośnie nowy ludzik. A może będzie tak ze cię ten malutki człowieczek nakręci jeszcze bardziej do pracy? Dla mnie największą motywacją do pracy są własne dzieci. Czego i tobie życzę.

      Usuń
    2. To mnie uspokoiłaś, Gosiu-pięknie Ci dziękuję i teraz trochę inaczej na to patrzę, uściski!

      Usuń
    3. Rzabo droga! Wielkie dzięki:* nakręca mnie już, wierz mi!

      Usuń
  7. kochana, każdy ma chyba w blogowym życiu mniejszy i większy zapał :) Mam jednak nadzieję, że zostaniesz, bo pusto by się zrobiło bez Ciebie ;)
    uściski delikatne :)

    OdpowiedzUsuń

Twoje słowa mają moc:-)
Dziękuję!