Ha! A my wiemy!
Mowa o Turlututu: ten to jest gagatkiem: tu się chowa, tam się zmienia, to znów kogoś spotyka. Zachęca do działania: wypowiadania zaklęć, straszenia potwora, dotykania, naciskania, zakrywania, rysowania palcem (obowiązkowo wcześniej pocałowanym, by nabrał magicznej mocy!), śpiewania-słowem: wchodzenia w interakcje.
Humek pokochał.
I ja.
Paskud coś tam pod nosem brzdękolił na temat ilustracji, ale my tak dobrze się bawiliśmy, że nie za bardzo zwracaliśmy na to uwagę ;-)
No i nie mogliśmy sobie odmówić stworzenia podobizny Turlututu.
Wycięłam synciowi elementy, a on pięknie je ponaklejał, a potem dorysował to, czego brakowało. Dumna ja mama! Oj, dumna! :)
Siostra dzielnie mu pomagała...noo, prawie :P
ale on i tak pochwalił się jej swoim dziełem :)
Tytuł: Turlututu, gdzie jesteś?
Autor: Herve Tullet
Wydawnictwo: Babaryba
Wpis powstał w ramach projektu 'Przygody z książką'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twoje słowa mają moc:-)
Dziękuję!