10.11.2013

Wstążkowy tydzień Humiszaka

Dołączyliśmy z Humiszakiem do fantastycznego projektu SAMO SIĘ, który zachęca mamy do kreatywnych zabaw z niemowlakami. Nie mogłam sobie (i Synciowi) odmówić uczestniczenia w nim:) Pierwszy tydzień zabaw za nami, a tematem były wstążki, sznurki, sznurowadła.






I co my z tym zrobiliśmy:

1. Na początek Humiszak dostał do eksplorowania pudło pełne tasiemek. Tak naprawdę, to ja sama chciałam sprawdzić jego zawartość, by wymyślić dla niego zabawę. Okazało się jednak, że samo badanie zawartości pudełka jest świetną zabawą:)


można przecież rozwijać szpulki:


sprawdzać, jak smakują różne kolory:


a nawet zrobić masażyk dla stópek:



2. Dodatkowo, trzymane przeze mnie w górze wstążeczki były ciekawym obiektem do ćwiczenia koordynacji wzrokowo-ruchowej:



3. Kolejnym etapem zabaw, było zaczepienie na kółeczku tasiemek:


Zostało ono potraktowane jako gryzak, atrybut do tańczenia, a także do nakładania i zdejmowania z rączki.

4. Później zabraliśmy je na spacer, żeby zobaczyć, jak wstążki furkocą na wietrze. Uwaga jednak na takie ozdoby przy wózku! Zwracają uwagę napotkanych młodych dam;-)


5. Mama wymyśliła też, żeby przywiązać do tasiemek zabawki, by Syncio mógł je wyjmować z wiaderka. Niestety, jemu łatwiej było wyrzucić zawartość wiaderka przez odwrócenie go do góry nogami;-)


6. Nic straconego jednak, zabawki okazały się bardziej atrakcyjne, gdy wisaiły w górze. Można było ćwiczyć zręczność i je łapać:


7. Ewentualnie gonić lub przyciągać:


8. W międzyczasie mama uszyła chmurkę z kolorowym deszczem wstążek:


Wstążki o różnej grubości i fakturze, by dostarczyć dodatkowych wrażeń dotykowych.

9. A zwykła drewniana łopatka okazała się mieć nie lada potencjał:


10. Kolejnym etapem było stworzenie puszki z tasiemkami, co okazało się strzałem w dziesiątkę! :) Mnóstwo było przy tym radości, bo nie dość, że można było wyciągać wstążki, ciągnąć za nie, smakować je (i samą puszkę), to również świetnie mobilizowała ona do raczkowania, bo...się turlała.


Przyciąganie tez jest fajne, siuuuuu:


11. A przecież można się też rozwiązać! Taki prezent, to najlepszy prezent, mówię Wam :)


12. Oprócz wspomnianych, w minionym tygodniu Humiszak:
- odkrył, jak fantastycznie jest rozwijać papier toaletowy
- po raz pierwszy spróbował długaśnego makaronu
- bawił się paskiem od spodni taty
- nieustannie polował na pasek od aparatu :)


uff, dużo tego...

To był pracowity tydzień, ale również pełen nowych odkryć:)



Przed nami kolejne wyzwania.
Pozdrawiamy!

Huma&Humiszak

EDIT:  Za ten etap otrzymaliśmy nagrodę! jupi! :)

10 komentarzy:

  1. Świetne pomysły! Jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne zabawy. My bierzemy też udział w projekcie i zrobiłam niemal identyczną zabawkę jak Ty: tzn Twoja chmurka z deszczykiem jest obłędna...u nas skromna ośmiorniczka:))))
    PS. Zabawkę z puszką widzę już po raz drugi i musimy sobie taką zrobić...kapitalny pomysł:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wasza ośmiorniczka też fajowa:) a puchę polecam!

      Usuń
  3. Ja także jestem pod wrażeniem Twojej pomysłowości:) A Humiszak cudny jest:) I bardzo jest mi przykro, że nie udało nam się dłużej pogadać...Straciłam Cię z oczu i zanim odebrałam wszstkie gratisy na kiermasz, już Cię nie znalazłam...szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak niewiele potrzeba dziecku do szczęścia. Prawda? Kolorowo i pomyslowo- tak jak lubię. Ekstra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się:) dzieciaki wiele nie potrzebują, oprócz naszej uwagi:)

      Usuń
  5. Bardzo podoba mi się Twój blog zarówno jeśli chodzi o tematy scrapowe jak i dzieciowe :-)) pozdrawiam serdecznie, z pewnością będę tu zaglądać :-)
    P.S widzę, że dzieciom nie potrzeba wielu zabawek, wystarczą kolorowe wstążki i już jest zabawa - super!

    OdpowiedzUsuń

Twoje słowa mają moc:-)
Dziękuję!